Pisu pisu ściero >:C

Będziemy pisać, będziemy tworzyć dziwne rzeczy i będziemy się świetnie bawić <3

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2020-03-29 12:42:31

Neva
Administrator
Dołączył: 2015-11-08
Liczba postów: 14
WindowsChrome 80.0.3987.149

Jadalnia dla służby

Pomieszczenie jadalne blisko kuchni, odbywają się tu wszystkie przyjęcia służby ze względu na duże rozmiary tego pomieszczenia

Offline

#2 2020-03-29 13:22:32

Adam Christmastree
Użytkownik
Dołączył: 2016-04-20
Liczba postów: 38
WindowsChrome 80.0.3987.149

Odp: Jadalnia dla służby

Po wyjściu z komnaty Adam popatrzył krytycznie na księcia.
-Wasza, em...Casper myślę że byłoby lepiej gdybyś zdjął marynarkę-ugryzł się w język, żeby przyzwyczaić się do mówienia, do monarchy po imieniu.
Wiking rozebrał się, lecz gwardziście wciąż coś nie pasowało. Zastanowił się chwilę, po czym uniósł dłoń żeby rozpiąć mężczyźnie dwa pierwsze guziki koszuli, potem podniósł rękę jeszcze wyżej żeby nieco rozczochrać ułożoną przez pokojówki fryzurę. Nie śmiał spojrzeć księciu w oczy, gdy wykonywał te czynności i zerknął na niego dopiero, gdy był już w odpowiedniej odległości.
-Tak, teraz znacznie lepiej. Możemy iść-rzucił szybko, zmieszany tym jak dobrze wyglądał w tej nieuporządkowanej wersji. Ruszyli po schodach w dół, w miejsca w które żaden monarcha wcześniej się nie zapuszczał, do imprezy która zapewne trwała już w najlepsze.
Adaś otworzył pewnie drzwi prowadzące do jadalni. Zalała ich woń alkoholu unoszącego się w powietrzu i ciepło emitowane od tańczącej dziko masy. Wszystko różniło się od balu na górze, przede wszystkim ludzie nie byli tacy sztywni. Ruszali swoimi ciałami bez zbędnych oporów, niektórzy mocno naruszając prywatną przestrzeń swoich partnerów. Muzyka była żywiołowa i wesoła, a zespół składający się ze służby grał dobrze, choć czasem zdarzał się przypadkowy fałsz, nikt jednak nie zwracał na to uwagę przyklaskując do rytmu. Pomieszczenie było ciemne, oświetlone jedynie nielicznymi świecami, dającymi ciepły poblask i zapewniając intymną atmosferę. Gwardzista uśmiechnął się szeroko, widząc już kilka par obściskujących się w kątach. Co dzieje się na imprezie, zostaje na imprezie.
Wiedział, że Kevin nigdy nie wchodzi na imprezę z własnej woli, więc tak jak zawsze złapał go za rękę. Powtórzył również tę czynność, po swojej drugiej stronie ujmując Caspra za dłoń. Z przyzwyczajenia oczekiwał, że znajdzie tam drobną dłoń Gwen, lecz teraz została zastąpiona przez dużo większą i bardziej umięśnioną. Prawie puścił księcia ze zdziwienia, jednak zdołał się powstrzymać, jego ręka dotykała go leciutko i niepewnie, za to ścisnął dłoń Kevina.
-Widzisz Casper, mówiłem że tutaj jest świetnie.-wyszczerzył zęby w kierunku obu mężczyzn, jednocześnie triumfując przed lekarzem.
Weszli w tłum, przeciskając się między ludźmi. Adam witał się z kimś co chwila, lecz nie zatrzymywał na rozmowę, w końcu dotarli do znalezionego szczęśliwie pustego stolika.
-Usiądźcie tu na chwilę, zaraz wrócę.-rzucił i odwrócił się na pięcie pomykając w tłum.
Minęło kilka chwil zanim wrócił, których chłopak potrzebował na przejście przez tańczące zbiorowisko, z pełnymi rękoma, zastanawiając się czy mężczyźni będą ze sobą rozmawiać, czy też siedzieć w ciszy.
Gdy wrócił, postawił z brzdękiem butlę na środku stołu, a obok nich 3 kieliszki. Do tego udało mu się załatwić cały talerz słonych przekąsek i tylko lata praktyki pozwoliły mu donieść to wszystko do stołu. Rozdał swoim towarzyszom po kieliszku i odkręcił butelkę, nalewając trunku do pełna.
-Musisz wypić to na raz.-zaczął instruować Caspra, gestykulując jak powinien to zrobić-A po wypiciu zjeść coś stąd-dodał, pokazując na przyniesiony talerz.
Niestety nigdzie nie znalazł zwykłych napojów, jedynie piwo, a nie sądził żeby popijanie tym bimbru było korzystne.
-Oby ta noc była pełna dobrej zabawy!-wzniósł toast i przechylił kieliszek, czując od razu rozchodzące się po jego ciele ciepło.

Offline

#3 2020-03-30 18:28:42

Kevin Larsson
Użytkownik
Dołączył: 2016-04-26
Liczba postów: 47
WindowsOpera 67.0.3575.97

Odp: Jadalnia dla służby

Kevin patrzył z kpiącym uśmieszkiem na Adama tak starannie poprawiającego wygląd skandynawskiego księcia. Casper będzie się wyróżniał tak czy siak, ale na tej imprezie nikt nie zdoła zwrócić na to uwagi. Trochę już się bawili. Ale szybko jego uśmieszek zniknął, gdy nieubłaganie zbliżali się do ich celu. Westchnął, gdy ujrzał wreszcie masę pijanych, głośnych, absurdalnie wesołych ludzi. Dobrze, że było tu tak ciemno, to nie mógł się im przyglądać zbyt dobrze. Rzeczywiście, sam z siebie nigdy nie przestąpiłby progu i jęknął gorzko, gdy Adam pociągnął go za rękę.
Gwardzista działał niczym taran, dodatkowo wspomagany masą Norwegoszweda, więc zaskakująco sprawnie przebrnęli przez salę. Jeszcze dziwniejsze było to, że udało im się znaleźć wolny stolik. Kevin prawie był pod wrażeniem.
Usiadł grzecznie przy stoliku, uważając, by nie dotykać blatu. Wiadomo, jak to na imprezach, wolał nie brudzić sobie rąk różnymi lepkimi cieczami. Na księcia incognito zerknął tylko przelotnie i nie odezwał się ani słowem, zamiast tego wbił swój wzrok w tłum, uważnie przypatrując się ludziom. Szukał kogoś znajomego. Kątem oka wypatrywał nawet znajomej rudej dziewczyny, choć wiedział, że jej tu nie ujrzy. Całe szczęście z dalszych rozmyślań wyciągnął go Adam. Z pewną ulgą nawet przywitał butelkę bimbru na stole. Chwycił kieliszek w jedną dłoń, a drugą już odruchowo sięgnął po przysmak z talerza. Kabanosy? Bogato. Beznamiętnie wzniósł toast wraz z Adamem i szybko wypił alkohol. Skrzywił się.

Offline

#4 2020-04-02 21:37:56

Casper Jörgen
Użytkownik
Dołączył: 2017-12-12
Liczba postów: 16
WindowsFirefox 74.0

Odp: Jadalnia dla służby

Co się właśnie stało? pytał mózg Caspera swojego właściciela kiedy razem z Kevinem i Adamem szli przez korytarze pałacu. Casper nie znał odpowiedzi na te pytanie. Czół za to we włosach palce pałacowego gwardzisty i ciarki kiedy przypominał sobie jak rozpinał mu koszule. Przejechał dłonią po głowie samemu zastanawiając się czy robi to po to żeby jeszcze bardziej zniszczyć starania pokojówki, która mu wcześniej ułożyła włosy czy żeby pozbyć się tego uczucia. To uczucie... było dziwne i nie był pewien czy właściwe.
Szli przez pałacowe korytarze, skręcali ku klatkom schodowym, o których istnieniu nigdy nie wiedział, otwierali drzwi, których on nigdy nie zauważał i zdecydowanie oddalali się od tego co znał. Gdyby chcieli pomyślał mogliby mnie tu zostawić i pewnie nigdy nie wróciłbym do korytarzy, które znam. I wtedy Adam z szerokim uśmiechem otworzył przed nimi drzwi.
W jednej chwili do Caspea dotarło jak bardzo zmarnował swoje życie na balach i bankietach.
-Wygląda na to, że miałeś rację.- Odpowiedział Adamowi odwzajemniając uśmiech.
Ruszył za prowadzącym go w tłum rudym chłopakiem trzymającym go za rękę tak delikatnie, że tłum prawie ich rozdzielił więc Casper złapał go odrobinę mocniej bo był pewien, że nie chcę się zgubić pośród pijanych, nie znajomych ludzi kiedy sam jest trzeźwy. Przerabiał to kiedyś w Oslo na weselu brata i flashbacki nadal nie pozwalały mu zasnąć.
Znaleźli stolik, Adam poszedł po słynny bimber, zapadła niezręczna cisza bo Kevin chyba go nie lubi ale ulga nadeszła kiedy gwardzista wrócił niosąc więcej niż powinien być w stanie.
Wziął od chłopaka kieliszek i uważnie wysłuchał instrukcji picia bimbru.
-Skål- powiedział kiedy Adam wzniósł toast i wypił kieliszek jednym haustem.
-Och, ten wasz bimber jest rzeczywiście czymś niezwykłym. Powiedźcie co się teraz zwykle robi na tego typu przyjęciach? -Zapytał i uśmiechając się sięgną do talerza przekąsek. Nagle oczy mu się zaświeciły -Pójdziemy potańczyć z nimi?
Miał ochotę zerwać się z miejsca, znów chwycić Adama za rękę i ruszyć z nim na parkiet, ale etykieta, której nie wymyje jeden kieliszek alkoholu, powstrzymała go.

Offline

#5 2020-04-03 22:35:28

Adam Christmastree
Użytkownik
Dołączył: 2016-04-20
Liczba postów: 38
WindowsChrome 80.0.3987.149

Odp: Jadalnia dla służby

Adam uważnie obserwował księcia, pijącego trunek czekając na jego reakcje. Skrzywi się, czy może od razu wszystko wypluje? Zastanawiał się myśląc nad kontaktem domowego bimbru z jamą ustną samego monarchy. Jednak jego reakcja była zupełnie inna, wyglądał jakby mu...smakował. Rudzielec nie mógł kryć zaskoczenia, gdyby jego koledzy dowiedzieli się że ich bimber dostał królewską aprobatę z pewnością od razu chcieliby rozprowadzać alkohol po całym kraju.
-Niesamowite-odparł jedynie, opierając brodę na dłoni-O! to dokładnie to co będziemy robić, Wasza Wysokość-dodał bardziej żartobliwie tytułując norwegoszweda-Chociaż niestety, mogę zapewnić, że Kevin do nas nie dołączy.
Udał smutną minę i posłał ją w kierunku lekarza, potem rozejrzał się po parkiecie. Rzeczywiście łatwo było poderwać się z miejsca i ruszyć w tłum, w którym nikt nie przejmował się swoimi ruchami wiedząc że wśród tylu ludzi nie zostanie zauważony. Dawało to wiele pewności siebie i nawet ludzie uznawani za cichych i spokojnych wywijali teraz w rytm muzyki. Adam już przytupywał nogą wczuwając się w melodie, w normalnych okolicznościach pewnie już wskoczyłby w tłum wirując z gracją, jednak teraz potrzebował dodatkowej odwagi, żeby pociągnąć księcia za sobą. Niewiele myśląc polał ponownie alkoholu, choć mina Kevina była groźna, a potem jeszcze raz powtórzył czynność. Tyle powinno wystarczyć, żeby wstawić Caspra i zdobyć się na odwagę. Wstał od stolika i wyciągnął dłoń w kierunku mężczyzny
-Zapraszam na parkiet-wyszczerzył się w uśmiechu, jego oczy były już lekko niewyraźne od bimbru.
Nie czekał nawet aż książę złapie jego rękę, sam skrócił dystans i pociągnął go do pionu. Wszedł wśród tańczących, cały czas trzymając Caspra, kroki stawiał już lekko, w rytm muzyki. Odkręcił się do niego, łapiąc jego drugą rękę i zaczął prowadzić. W normalnych okolicznościach kontrolę przejąłby norwegoszwed, który przerastał Adama i był od niego silniejszy, jednak to nie była sala balowa na której używano wyćwiczonych kroków. Gwardzista stawiał kroki pewnie, przybliżał się i oddalał, obracał się w niespodziewanych momentach, a czasem nawet puszczał wikinga, wszystko było chaotyczne i niespodziewane, wydawało się nie mieć konkretnego szablonu, ale po paru chwilach można było domyśleć się co młodzieniec zamierza. W pewnym momencie przestał prowadzić.
-No, a teraz Wasza Wysokość niech pokaże jakie zna ruchy.-odezwał się zadziornie, pchany dobrym humorem i odrobiną alkoholu.

Offline

#6 2020-04-05 11:40:04

Casper Jörgen
Użytkownik
Dołączył: 2017-12-12
Liczba postów: 16
WindowsFirefox 74.0

Odp: Jadalnia dla służby

Pociągnięty przez Adama ruszył z nim na parkiet. Chłopak prowadził go tanecznym krokiem w sam środek sali wśród reszty tańczących. Początkowo Casper próbował naśladować ruchy towarzysza, który świetnie bawił się w tańcu, obchodząc go, kręcąc się i robiąc niesamowite rzeczy z rękami.
Adam wyraźnie prowadził i w brew pozorom Norwegioszewdowi to z cale nie przeszkadzało odrobinę gubił się tylko w chwilach kiedy chłopak puszczał go, ale po chwili zawsze wracał i pomagał mu się odnaleźć. Śmiali się razem i wygłupiali w rytm muzyki kiedy nagle Adam dał znać, że teraz to on ma przewodzić.
-Pani i Panowie teraz to na co czekały wszystkie pary obściskujące się w kątach! Proście kogo chcecie i dawajcie na parkiet zatańczyć coś wolniejszego!- rozległ się z głośników głos DJ'a, a muzyka,która zaczęła lecieć była zupełnie inna od tej wcześniejszej.
Przez głowę Caspera przemknęły dwie myśli Skąd się tu wzięły tak dobre głośniki? i Czy powinienem poprosić Adama?
Alkohol, króry wypił wcześniej rozwiał jednak wątpliwości związane z drugim pytaniem i kazał się zupełnie nie przejmować tym pierwszym.
Wyciągnął rękę w stronę Adama, przyciągnął do siebie i objął go lekko, chodź był znacznie większy niż partnerki z którymi tańczył, potrafił się  dostosować.
- To idealny moment żebym ci pokazał. - Powiedział kiedy stali już blisko siebie.
Dookoła nich zaczęły zbierać się inne przytulone pary, które po prostu kołysały się oparte o siebie, on jednak postanowił pokazać Adamowi na co go stać. Zaczęli wirować wolno, tak żeby pozostać w zgodzie z muzyką, co jakiś czas przyciągał do siebie swojego partnera patrząc mu w oczy to znów trochę odpychał i pozwalał kręcić piruety, ale nie puszczał go.
W końcu muzyka zaczęła cichnąć, a oni puścili swoje dłonie.
-Może chodźmy się jeszcze napić? - Spytał chłopaka w momencie, w którym muzyka wróciła do swojej szybkiej wersji. Zauważył, że jest cały spocony i rzeczywiście chwila odpoczynku dobrze by mu zrobiła.



https://www.youtube.com/watch?v=2Vv-BfVoq4g

Ostatnio edytowany przez Casper Jörgen (2020-04-05 11:41:15)

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] claudebot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
chat - mcwl - lifecraft - rogalantifans - yourrealstory